Lions Club International to ...

Międzynarodowe stowarzyszenie wybitnych przedstawicieli
różnych zawodów, którego celem jest niesienie pomocy
humanitarnej i edukacyjnej, kształtowanie pozytywnych
postaw moralnych i porozumienia w duchu tolerancji.

Światowy ruch Lions rozpoczął swoją działalność w Stanach
Zjednoczonych w Chicago, w 1917 roku, z inicjatywy
Melvina Jonesa - człowieka, który sam osiągnąwszy sukces
i majątek zapragnął wspomagać ludzi szczególnie dotkniętych
przez los - ubogich, chorych i potrzebujących.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Lions Club zrzesza około
1 500 000 członków, należących do 44 tysięcy klubów
w 185 krajach świata.

W Polsce pierwsze kluby powstały w latach 1989 - 1990.
Aktualnie jest 50 zarejestrowanych klubów, które skupiają
Ponad 1500 osób.

We Serve - Służymy - hasło to w pełni oddaje sens ruchu
Lions na Świecie.

 

Zapraszamy również do odwiedzania strony internetowej okręgu
www.lions.org.pl



Lions Club Warszawa Nike Powstał w 1991 r. Od początku działalności zajmuje się wspieraniem: - młodzieży artystycznie uzdolnionej - dzieci z domu niewidomego dziecka - dzieci z ośrodka opiekuńczo-wychowawczego Nasz adres: ul. Francuska 16/4 03-906 Warszawa Nr konta : 61 1060 0076 0000 4010 2017 9352

ZAPROSZENIE na koncert "Powitanie wiosny w rytmie walca"

Lions Club Warszawa Nike serdecznie zaprasza
NA KONCERT STYPENDYSTÓW KLUBU

W programie utwory między innymi:
F. Chopina, F. Liszta, P. Czajkowskiego, S. Prokofiewa

Pałac na Wodzie w Łazienkach Królewskich
13 kwietnia 2008r. godz. 18,00

Koncert poprowadzi Tadeusz Deszkiewicz
Program wręczymy przed koncertem
45 PLN

KONCERT STYPENDYSTÓW
LIONS CLUB WARSZAWA NIKE w Łazienkach Królewskich

w programie:

Fritz Kreisler- Radość miłości
- Cierpienia miłosne
Wojciech Koprowski - skrzypce

Giuseppe Verdi - Bolero Eleny
Ludomir Różycki - Pieśń wiosenna
Sabina Zapiór - sopran

Toru Takemitsu - Voice
Krzysztof Kaczka - flet

Franz Liszt - La campanella
Franz Liszt - La chasse
- Theme et variations
Wojciech Świętoński - fortepian

Johannes Brahms - Walc
Wojciech Świętoński - fortepian
Marcin Sochan - skrzypce

Fryderyk Chopin - Życzenie
Ludomir Różycki - Rajski ptak
Giaccomo Puccini - Walc Musetty
Paulina Łuba - sopran

Fryderyk Chopin - Walc F-dur op. 34 nr 3
- Polonez As-dur op. 53
Maciej Piszek - fortepian








Piknik "Babie lato w Suchej" to tradycyjna już jesienna impreza charytatywna organizowana przez Lions Club Warszawa Nike.
W tym roku odbył się 23 września i można powiedzieć, że był to dzień, w którym wszystko nam, klubowiczkom sprzyjało: przede wszystkim pogoda - piękna, słoneczna, z prawdziwym babim latem snującym się po całym Muzeum Architektury Drewnianej, na którego terenie, zgodnie z wieloletnią tradycją, odbywał się piknik. Sprzyjał nam też, jak co roku, profesor Marek Kwiatkowski, który teren tego muzeum regionu siedleckiego udostępnia nam, pełniąc zarazem rolę przewodnika i gospodarza.
A jest co zwiedzać...
Dopisali nam też goście, zarówno ci przyjeżdżający co roku, znający magię tego miejsca, jak i nowicjusze. Poza pogodą i zwiedzaniem muzeum, a właściwie już skansenu, było sporo innych atrakcji: występy artystyczne, również naszych stypendystów, pokazy akrobatyczne, zabawa fantowa z bardzo atrakcyjnymi fantami od naszych wiernych sponsorów, gry i zabawy dla dzieci, konkurs kapeluszy, który również wpisał się w tradycję naszych pikników, przejażdżki bryczką.
Do tego atrakcje bardziej przyziemne, ale równie ważne, czyli świetna kuchnia wojskowa, smalec i domowe ciasta upieczone przez klubowiczki, torty ze sponsorującej nas kawiarni "Misianka", pyszne pieczywo również od darczyńców: Piekarni Pozorek i Piekarni Piwońscy, a także rozmaite napoje zimne, kawa i herbata serwowane w firmowym stoisku przez sponsorującą nasz piknik firmę Mocate S.A. Nieskromnie, ale z niemałą satysfakcją, możemy stwierdzić, że goście z pikniku wyjeżdżali niechętnie.
Największą radością i rekompensatą za włożony trud i czas w przygotowania imprezy jest jednak świadomość, że nasi podopieczni - dziesięcioro młodych, obiecujących artystów - będą otrzymywać stypendia przez cały rok szkolno-akademicki 2007/2008, czego przed piknikiem nie mogłyśmy zagwarantować.











A zatem Drodzy Przyjaciele, Goście i Darczyńcy, w imieniu Gospodarzy Profesorostwa Kwiatkowskich i własnym, tj. lwic z LC NIKE - zapraszamy w przyszłym roku do Suchej!

Do zobaczenia !




 

Relacja Barbary Stępniak z pobytu w dniach 19-27.09.03 gości z Francji

Naszym klubem czarterującym był w 1991 r. Lions Club Poissy Blanche de Castille. Matki chrzestne od wielu lat obiecywały nas odwiedzić, spóźniły się trochę na nasze dziesięciolecie, ale za to przybyły dziesięcioosobową grupą.

Francuscy Lioni uświetnili nasz tradycyjny jesienny piknik "Babie Lato w Suchej". Nie tylko zresztą francuscy. Również Lioni warszawscy przybyli liczną grupą - serdeczne dzięki. Pogoda była wyjątkowo piękna i chyba to też przysporzyło nam gości (około 300 osób), którzy do późnych godzin wieczornych bawili się przy muzyce, słuchając pięknych głosów naszych młodych artystek, zwiedzając nowe zabytki prof. M. Kwiatkowskiego, delektując smalec, pierogi, grochówkę i inne żołnierskie jadło oraz ciesząc się ze spotkań z przyjaciółmi i spacerów.

W części oficjalnej nasi francuscy goście obdarowali nas koszem szampana - oczywiście francuskiego - biedny ten który go dźwigał w swoim bagażu. Prezydenci klubów - Annie Bihannic i Ewa Szelińska - wygłosiły okolicznościowe kilka słów. Czarterowe członkinie LC Nike zostały udekorowane.

Lionów klubu Poissy Blanche de Castille gościliśmy od 19 do 27 września. Program był bardzo bogaty. Starałyśmy się pokazać naszym gościom wszystko co najpiękniejsze i godne obejrzenia. A więc Warszawa - prosto z lotniska - spacer po Starym Mieście, zwiedzanie Zamku Królewskiego, film o Powstaniu Warszawskim, a wieczorem Opera Narodowa - 9ta Symfonia Beethovena we wspaniałym wykonaniu Le China Philarmonia Orchestra i setki polskich chórzystek z cudowną interpretacją hymnu europejskiego. Nazajutrz Łazienki Królewskie, wyjazd do Żelazowej Woli - koncert Małgorzaty Szymańskiej.

Potem znów spacer po Warszawie - pałace, pomniki, historia - w międzyczasie obiady, kolacje i dyskusje, dyskusje - Polska, UE, Lionizm... Niedziela - piknik w Suchej. Następnego dnia wizyta w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym Nr 5 - gdzie przebywa i uczy się 100 chłopców od 7 do 18 lat. Ośrodkiem tym opiekujemy się od 10-ciu lat - w znacznym stopniu finansowałyśmy remont budynku, łazienek i sypialni. Zorganizowałyśmy pracownie komputerową - 11 stanowisk z łączem internetowym, salę gimnastyczną, pracownie muzyczną itp. Nasi goście ze ściśniętym sercem słuchali słów pani dyrektor o historii ośrodka i losach chłopców. Po wizycie w Ośrodku - czas wolny i po południu większość delegacji odleciała do Paryża, a cztery osoby - 2 małżeństwa - udały się nazajutrz w czterodniową podróż po Polsce - pilotowane przez Basię S. Po różnych koncepcjach jako cel podróży ustalono Kraków, Oświęcim, Wieliczka, Zakopane. Początkowo planowaliśmy skorzystanie z rent-a-car - ale widząc przerażenie naszych gości obserwujących wyścigi kierowców ulicami Warszawy zaniechaliśmy tej wersji - co zostało przyjęte gorącą akceptacją. Podróż InterCity do Krakowa pozwoliła na miłą drzemkę - nie trzeba się troszczyć tak jak we Francji o bagaże stojące gdzieś w końcu wagonu, gdyż leżą gdzieś nad naszymi głowami. Kraków powitał nas gorąco - 30 stopni Celsjusza - i od razu podbił serca. Mimo obowiązkowego lunchowania i nieodzowności kupna prezentów dla wnuków - 2 godziny w Sukiennicach! - wysyłania kartek itp. - "zaliczyliśmy" najcenniejsze obiekty - komnaty królewskie na Wawelu, Kaplicę Zygmuntowską, Collegium Maius, ołtarz Wita Stwosza, Kazimierz z synagogami i cmentarzem, kilka kościołów i kamienic, oczywiście Barbakan, Floriańską itd. Mercedes minivan z bardzo dobrym kierowcą, konkurencyjny cenowo z rent-a-car pozwolił nam wygodnie dotrzeć do Oświęcimia, Wieliczki i Zakopanego. Mimo znajomości historii zbrodni dokonanych przez nazistów, wizyta w obozach koncentracyjnych Auschwitz i Birkenau zrobiła na lionach francuskich ogromne wrażenie. Zwiedzając te mroczne miejsca tragedii i okrucieństwa, przeżywaliśmy boleśnie to co ludzie zgotowali ludziom. Innych, również ogromnych, ale miłych wrażeń doznali nasi goście w kopalni soli. Przewodnik piękną francuszczyzną opowiadał nam legendy i historię siedmiowiecza kopalni. Tajemnicze solankowe jeziora, wykute w skale ganki, sztolnie i kaplice z pięknymi rzeźbami, lśniące w świetle kryształy i zwisy stalaktytów sprawiły na zwiedzających niezwykłe wrażenie. Plakietka VIP na piersi przewodnika (protekcja Bożenki K.) przyczyniła się do sprawnego przejścia trasy w szybkim tempie, a zyskany czas pozwolił nam wrócić do Krakowa by odwiedzić Damę z Łasiczką i za widoku dotrzeć do Zakopanego. Mimo krótkiego dnia, zdążyliśmy ujrzeć Tatry w zachodzącym słońcu i kaplicę Witkiewicza w Jaszczurówce, rozpocząć szlak drewnianych kościołów, czym nasi goście szczególnie byli zainteresowani. Po tak męczącym dniu wybraliśmy się na kolację do Sabały. Mieliśmy podczas tego wieczoru omówić program na jutro. Niestety piękna góralska muzyka nie tylko nas zachwyciła, ale i zagłuszyła - za to jadło podbiło francuskie podniebienia - góralski chleb ze smalcem - lepszy od piknikowskiego - potem rydze na maśle, później gicz i kiełbaski z jagnięciny - uczta prawdziwa. A nazajutrz, mimo że bez programu, znowu dzień pełen wrażeń i widoków - kościół na Bystrem, dom "Pod Jedlami" na Kozińcu, potem Salwatorianie, następnie kościółek i stary cmentarz przy Kościeliskiej (po co my tam idziemy pyta Francoise - Basia zamiast Cimetiere powiedziała cimentier). Cmentarzem byli zachwyceni. Potem szybko do Chochołowa obejrzeć chałupy. Po drodze degustacja maślanki w bacówce i wykład o produkcji oscypków. Później podjazd na Butorowy Wierch, podziwianie panoramy Tatr z wyciągu krzesełkowego i za chwilę oczywiście lunch u podnóża Gubałówki no i bazar - rękodzieło, oscypki - szał zakupów - rękawiczki, skarpety, czapki itp. ... i godzina odjazdu się zbliża.

Podczas całego pobytu aparaty pstrykają, kamery pracują, filmów brakuje by uchwycić piękno krajobrazów i architektury. Nasi przyjaciele wyjechali zachwyceni naszym krajem z obietnicą przyjazdu na dłuższy okres i ustaleniu współpracy między klubami.

Po przedłożeniu sprawozdania z wizyty w Polsce na zebraniu klubu - Lions Club Pissy Blanche de Castille podjął decyzję przekazania naszemu klubowi 1000 EURO - serdeczne dzięki.